Burberry: Luksus i technologia

Do roku 2020 duża część sklepów przekształci się w showroomy, ułatwiające zapoznanie z produktem poprzez odbycie swoistej podróży z wybranym towarem. Po co? By kupić go w internecie za pośrednictwem dedykowanych platform e-commerce.

Z handlem w sieci jest trochę jak z kupowaniem kota w worku: nigdy nie mamy pewności czy nie wyskoczy z niego królik. Może niedosłownie, ale faktem jest, że najwięcej ryzyka przy zakupach online niesie ze sobą odzież. Problem nie tkwi już w tym, czy na pewno zamówiony towar do nas dotrze, tylko czy naprawdę będzie się nam podobał tak, jak na zdjęciach i – co ważniejsze – czy będzie się w nim dobrze wyglądać (o właściwym rozmiarze nie wspominając). Te pytania na pewno były i są bolączką niejednej kobiety, która upatrzyła sobie i postanowiła kupić wymarzone buty, sukienkę czy płaszczyk, ale po otrzymaniu przesyłki nie ma szans, by wrzucić selfie na Instagram i pochwalić się koleżankom i kilkudziesięciu tysiącom followersów. A to w dzisiejszym (społecznościowym) świecie jest już prawdziwą tragedią.

Dlaczego zatem wciąż coraz więcej kupujemy w sieci i narażamy się na wymienione niedogodności? Bo jest taniej. Dla wielu z nas jest to argument nie do przebicia.

#dobrepraktyki: Burberry

Znając nawyki konsumentów, duże sieci handlowe coraz częściej myślą, jak wykorzystać ten trend na swoją korzyść. Rewelacyjnym wręcz przykładem, aczkolwiek już nie najnowszym, bo sprzed kilku lat, może pochwalić się jeden z większych domów mody – Burberry. Kilka lat temu, w swoim flagowym sklepie, przy Regent Street w Londynie, ta brytyjska marka otworzyła najbardziej zaawansowany technologicznie (jak na tamte lata) sklep odzieżowy. Wyposażony został w wiele nowoczesnych systemów, które wykorzystywały takie rozwiązania, jak rozszerzona rzeczywistość w lustrach, dotykowe witryny czy retailtainment – rozrywkę dla odwiedzających konsumentów. Na ponad 4000 metrów kwadratowych, zostało zainstalowanych ponad 100 różnej wielkości ekranów i ponad 500 głośników. Wszystko po to, by klient, który już tam trafi, przeżył swojego rodzaju podróż emocjonalną, podczas której jedyną rzeczą, jakiej naprawdę będzie pragnął, jest zakup produktów Burberry i pochwalenie się tym swoim znajomym.

Share and buy, buy and share

Ideą Connected Shopping jest pozyskiwanie klientów poprzez dostarczanie im niecodziennych wrażeń zakupowych, wykorzystując do tego nowe technologie, w tym urządzenia mobilne. Przykład: wyobraźmy sobie Kasię. A skoro mowa o sklepie położonym przy Regent Street, nasza Kasia to już Kate. I otóż owa Kate wchodzi do ekskluzywnego salonu Burberry. A skoro ekskluzywny Burberry, to z Kate zrobiła nam się Katherine. W każdym razie tam rozpoczyna swoją przygodę. Wybierając jeden z oferowanych produktów, przegląda się w lustrze, w którym widzi siebie we właśnie mierzonym ubraniu, dumnie kroczącą po wybiegu mody, gdzie wokół błyskają flesze aparatów, a licznie zgromadzeni widzowie klaszczą wyrażając aprobatę dla jej stylizacji. Kate natychmiast udostępnia zdjęcie ze swojej wirtualnej przymierzalni na Facebooku, Twitterze i Instagramie. A może nawet robi krótki klip na TikTok. W mgnieniu oka znajomi pomagają Kate w podjęciu jedynej słusznej decyzji zakupowej, wyrażanej tysiącami lajków. Kate jest szczęśliwa, gdyż zaspokoiła swoje dwie potrzeby: nabycia nowej rzeczy oraz zdobycia uznania wśród znajomych i osób ją obserwujących.

Przytaczany przykład pokazuje, jak trend zwany Connected Shopping umożliwia natychmiastowe dzielenie się naszymi emocjami ze znajomymi, by w konsekwencji generować efekt pożądania, przekładający się bezpośrednio na sprzedaż online. Pozostaje pytanie, jak szybko firmy w naszym kraju będą wdrażały podobne rozwiązania? Z pewnością byłoby miło dla wielu osób wejść do popularnych sieciówek typu Zara, H&M czy Vistula, by poczuć się jak w świecie Burberry. Póki co, najbliższe temu konceptowi wydaje się być polskie Eobuwie.pl ze swoim wrocławskim sklepem wzorcowym. I mimo, że zrobili coś niesamowitego w tym aspekcie na polskim rynku, to my chcielibyśmy podobne rozwiązanie zobaczyć na przykład w stołecznym Vitkacu.

Podobają Ci się treści, które tworzę? Wesprzyj mnie jako twórcę




Paweł Kacperek
Jestem niezależnym blogerem technologicznym, twórcą treści, mówcą technologicznym i futurystą. Mam fioła na punkcie Internet of Things, którego rozwiązania dotykają niemal każdej gałęzi życia i gospodarki. Głównie o tym piszę. Zapraszam Cię na mój blog technologiczny, który mam nadzieję - będziesz często odwiedzać. Bo jako typ skręcony technologicznie, zrobiłem sobie bloga, jaki sam chciałbym czytać. Nawet jak opisuję jakieś newsy, to zazwyczaj opatrzone są one moim komentarzem, wynikającym ze specyficznego punktu patrzenia na tech. #żyjinteligentnie

Instagram

Treści, które tutaj tworzę są bezpłatne i zawsze takie będą. Nie zamykam ich za żadnym paywallem, jak to robią inni, bo czerpię radość z tego, że chcecie je czytać. Mam jednak prośbę - zaobserwujcie mój instagram, bo wrzucam tam relację za każdym razem, jak się tylko pojawi nowy wpis u mnie na blogu. Będzie mi miło, wiedząc, że mnie obserwujecie ;) https://instagram.com/pawelkacperek

Mój kanał na YouTube

Zerknij też na to