Strona główna Polecam Boże Narodzenie pokazało, jak bardzo Warszawie potrzebny jest carsharing

Boże Narodzenie pokazało, jak bardzo Warszawie potrzebny jest carsharing

0

Boże Narodzenie 2021 może okazać się przełomem dla usług typu carsharing nie tylko w Warszawie, ale i w całej Polsce. Po raz pierwszy od początku istnienia tej usługi, czyli od 5 lat, w Warszawie w Wigilię zabrakło samochodów.

Boże Narodzenie 2021 to pstryczek w nos dla wszystkich sceptyków usług carsharing w Polsce. 24 grudnia niemal od rana zaczęło stopniowo brakować dostępnych samochodów na minuty. Pierwszy o takiej sytuacji w swojej aplikacji poinformował Traficar, który już przed godziną 11:00 wyświetlał w aplikacji informację o tym, że popyt przerósł podaż. Co ważne, nie tylko w Warszawie, lecz również w Krakowie i na Śląsku. W konkurencyjnym Panek Carsharing czy 4mobility nie było wcale lepiej.

carsharing boże narodzenie
screen z aplikacji Traficar, godz. 10:50, 24.12.2021

Co ciekawe, powynajmowane zostały nawet samochody elektryczne, które nie cieszą się aż taką popularnością, jak auta spalinowe. Może dzięki temu kilku kierowców nieco przychylniej spojrzy w kierunku elektromobilności i dojdzie w wniosku, że z infrastrukturą ładowania samochodów elektrycznych w Polsce też jest coraz lepiej.

Zaciekawiony tym zdarzeniem, postanowiłem sprawdzać, jak będzie rozwijać się sytuacja. Kilkukrotnie odpalałem zarówno aplikację Traficar, jak i Panek. W wigilię do późnych godzin nocnych niemal bez szans było złapanie auta. Jak się jakieś na moment pojawiało, prawie natychmiast znikało. Podobnie było w pierwszy dzień świąt, choć w niektórych miejscach Warszawy, kilka samochodów już się pokazało. Sytuacja zaczęła poprawiać się dopiero od południa drugiego dnia Bożego Narodzenia, czyli mniej więcej wtedy, kiedy ludzie zaczęli wracać do Warszawy i jak zakładam, również innych miastach – Kraków, Katowice, choć tego już nie sprawdzałem. W Łodzi było za to całkiem nieźle.

Carsharing w Boże Narodzenie to znak

Gdybym miał się bawić w jakiegoś proroka rynku, to rzekłbym, że jest to przełom w carsharingu w Polsce. Sytuacja z tego roku pokazała, że znaczna część kierowców rzeczywiście zaczyna doceniać możliwość wynajęcia auta na minuty prosto z ulicy. Mimo, że carsharingowi kibicuję od początków jego powstania w Polsce, to tego typu sytuacji nie pamiętam. Zresztą nie tylko ja, bo pisał o tym na LinkedIn Konrad Karpiński z Traficar.

Powodów z pewnością jest kilka. Lata obecności carsharingu na rynku robią swoje, ludzie coraz chętniej korzystają z tego typu usług i rzeczywiście zaczynają traktować to jako alternatywę do posiadania samochodu. Coraz lepsza komunikacja miejska, niwelująca konieczność posiadania własnego auta na co dzień i wreszcie coraz młodsze społeczeństwo, też robi swoje. Społeczeństwo, które nie boi korzystać się z technologii, rozumiejące doskonale ekonomię współdzielenia i wreszcie nie czujące potrzeby posiadania auta, by móc z niego korzystać, a tym bardziej pokazać się, czy udowadniać cokolwiek, jadąc w rodzinne strony. To nie te czasy. Potrzeba posiadania zanika. Zastępuje ją potrzeba świadomego korzystania. To się teraz liczy i to jest w cenie. Być nie mieć, jak mówił klasyk.

Szanowni Państwo, witamy w 2022 roku. Roku, kiedy carsharing być może będzie wreszcie szalenie popularny nie tylko w święta. Czego zarówno Wam, jak i sobie życzę. A póki co, zostając na moment przy tej tematyce, zachęcam do obejrzenia odcinka Naładowani TV, gdzie miałem przyjemność gościć Leszka Leśniaka, Dyrektora Operacyjnego Panek Carsharing i zarazem współzałożyciela autonaminuty.org. Zobaczcie, jakie ciekawe rzeczy mówił o tej usłudze w Polsce. Myślę, tegoroczne święta z pewnością dadzą do myślenia operatorom carsharingu w Polsce. Brawo Wy! Użytkownicy.

I na koniec – jak słusznie zauważono w portalu autonaminuty.org, carsharing w Polsce jest nie tylko traktowany jako możliwość wypożyczenia auta na minuty, lecz chętnie z niego korzystamy w przypadku wynajmów krótkoterminowych. Tego typu usługa to ewidentnie alternatywa, a zarazem konkurencja dla wypożyczalni samochodów. Znacznie łatwiej jest wypożyczyć auto z ulicy, z własnego osiedla, niż biegać po wypożyczalniach.

Pamiętam, że podczas wielu lat mojej pracy w jednej z największych sieciowych wypożyczalni sieciowych w Polsce, jak i na świecie – Sixt rent a car, dwoiliśmy się i troiliśmy nad wymyślaniem promocji świątecznych. Jak się jednak okazuje – to nie tędy droga. Nie cena czyni cuda, lecz dostępność usługi i technologia. Technologia, która pozwala bez zbędnych formalności w każdej chwili wypożyczyć auto, zapłacić za pośrednictwem aplikacji i zdać w momencie i co ważniejsze – miejscu, które najbardziej nam odpowiada, czyli pod blokiem.

Carsharing w Polsce zatem, to nie tylko auta na minuty. To również, a po tegorocznych świętach sądząc, może przede wszystkim, wynajem krótkoterminowy. Jak to wdrożyć w życie, a także jak optymalnie zutylizować flotę w okresach nieświątecznych, to już zagwozdka dla carsharingu. A zarazem sygnał dla rent a car`ów, że rynek im ucieka. Przynajmniej do czasu, dopóki nie pójdą w ślady firm carsharingowych.

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Exit mobile version