Galaxy Fold to miał być ten smartfon, który zastąpi mi w końcu iPhone. Ten, który pozwoli wreszcie zaprzyjaźnić się na dłużej z Androidem i ten, który będzie wyglądał tak dobrze, że bez wstydu położę go na stół podczas każdego spotkania. Niestety przedświąteczne recenzje i doniesienia nakazują zrewidować ten plan. To boli.
Samsung Galaxy Fold został zaprezentowany podczas tegorocznego Mobile World Congress w Barcelonie. Niemal od samego początku wszyscy się nim zachwycali. Głównie za sprawą zginanego ekranu. Od samego początku pojawiła się fala zachwytu, a media branżowe niemal natychmiast zaliczyły Folda do najlepszych smartfonów tegorocznego MWC, stawiając go obok Huawei Mate X czy LG Dual Screen.
A miało być tak pięknie
I wreszcie, kiedy mentalnie dojrzałem do decyzji, która zmieni moje co najmniej dziesięcioletnie korzystanie ze smartfonów (#AppleBoy, #iPhoneonly), pojawiła się bomba burząca mój plan, w postaci pierwszych recenzji Galaxy Fold. Nie wyglądało to dobrze. Nawet bardzo niedobrze. Zdarzały się bowiem przypadki, że ten nowy flagowiec Samsunga psuł się już po jednym dniu używania. Powtórzę – jednym dniu!! Telefon za 2000 dolarów nie jest w stanie poprawnie funkcjonować dłużej niż 24 godziny. Co więcej, ten super składany ekran też nie wytrzymywał, a odklejenie folii zabezpieczającej ekran równało się katastrofą w postaci jego uszkodzenia. Jak się dopiero później okazało, to jego integralna część i nie można jej pod żadnym pozorem zrywać. Niestety mleko już się wylało i poszło w eter, czyli w sieć.
Odwołana premiera Galaxy Fold
Samsung to potężna firma. Widząc kryzys związany ze swoim topowym produktem z segmentu mobile, zareagowali tak, jak zareagować w tej sytuacji było trzeba. Przełożyli rozpoczęcie sprzedaży do czasu, aż poprawią błędy. SkyNews podaje, że odwołano zaplanowane premiery w USA, HongKongu czy Szanghaju. W komunikacie Samsunga dla polskich mediów z kolei napisano, że nowa data wprowadzenia do sprzedaży zostanie podana w ciągu kilku tygodni. To jest niezbędny czas, by przeprowadzić kolejne, tym razem wewnętrzne już testy i ponownie spróbować wpuścić smartfon na rynek.
Jak podaje producent, według wstępnych analiz, przyczyną problemów z ekranem są siły działające na górne i dolne elementy zawiasu, które są odsłonięte, a pozwalają uzyskać kształt urządzenia. W każdym razie chodzi o to, by lepiej zabezpieczyć ekran. W końcu prawie 8 000 zł to nie jest zbyt mała inwestycja, jak na telefon. Nawet z rozkładanym ekranem. I nawet z segmentu premium.
Jak żyć Samsung?
Żarty żartami, jednak jestem przekonany, że wiele osób poważnie zawiodło się problemami z Foldem. Zwłaszcza ci, którzy zdecydowali się na zakup w przedsprzedaży. Wiem też, że dla niektórych każda premiera i możliwość zakupu nowego modelu to wydarzenie niczym trailer nowego nowego sezonu Gry o tron. Więc przesady w twierdzeniu o zepsuciu świąt z pewnością nie ma. Bo dalej wierzę, że tak będą wyglądały telefony w przyszłości. A ja tę przyszłość chcę mieć już. Tu i teraz. Może awaria pierwszych modeli Bentley Bentayga dla ich właścicieli była większym dramatem, bo jednak nieco droższym, ale drama to drama. Jak żyć, Samsung?