Interesujesz się technologiami w branży Fashion? To jedno z tych wydarzeń, których nie możesz opuścić. Zwłaszcza, że do Berlina jest prawie rzut beretem. Do eventu został już niespełna miesiąc.
Moda zawsze elektryzowała. Mnie – szczególnie piękne modelki. I pieniądze, które w tej branży leżą. Przykładem jest niebywały i stosunkowo szybki sukces Philipa Pleina, jaki nie byłby możliwy bez mediów społecznościowych. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Marki luksusowe, jak Louis Vuitton czy Burberry coraz śmielej poczynają sobie w romansie z Internetem Rzeczy. Zegarki, słuchawki, torebki czy inteligentne ubrania, to dopiero początek. No i trzeba dodać, że jednym z najbogatszych ludzi na świecie jest Bernard Arnault, prezes LVMH. I wcale bym się nie zdziwił, gdyby to właśnie dzięki zastosowaniu Internet of Things w markach modowych należących do koncernu, przegonił Billa Gatesa czy Jeffa Bezosa.
Tak się rozkręciłem, że sam mógłbym dać ciekawą prelekcję podczas #FashionTechBerlin. Ale to jeszcze nie podczas tegorocznej edycji, którą Wam gorąco polecam. A skoro o niej mowa. Wystarczy spojrzeć na sam program, by wiedzieć, że będzie się tam działo. Co więcej, tematyka wystąpień wskazuje, że moda i technologie zaczynają coraz bardziej się przenikać i skręcają w kierunku muzyki czy gamingu. O tym związku z muzyką opowie chociażby Michael Michalsky, a o modzie i gamingu – Knut Bergel z H4X czy Gabriele Maggio z Moschino. A to tylko dwa przykłady z niezwykle ciekawej agendy. Zerknijcie zresztą sami na stronę FashionTech Berlin i się przekonajcie. Bilety: 240€ + VAT.
A tak było podczas poprzedniej edycji: