Zazwyczaj punkty gastronomiczne organizują promocje w godzinach, kiedy wizyt klientów i tak nie ma. Dzięki akcjom happy hours chcą odwrócić niekorzystną tendencję. Ale czy robią to skutecznie?
Wystarczy przejść się po centrum dużego miasta, by zobaczyć zachęcające witryny z wielkimi napisami: happy hours – drugie piwo gratis. Ewentualnie happy hours – 50% taniej. Podobnie sytuacja wygląda w galeriach handlowych. Okazuje się jednak, że sama organizacja promocji cenowej w danych godzinach to nie wszystko. Dlaczego? Bo wyklejenie szyby dużymi literami dociera do klientów, którzy nie zawsze są zainteresowani tego typu promocją.
Jarosław Giero z firmy WIGeoGIS przekonywał uczestników Geomarketing Forum, że wiedza na temat stref dojazdu, przepływu konsumentów oraz ich preferencji, może okazać się kluczowa podczas angażowania klientów w tego typu marketing.
Jak dotrzeć do tych, którzy siedzą w domu?
Uczestnicy Geomarketing Forum dowiedzieli się nie tylko, kiedy organizować happy hours, ale i jak dotrzeć do klientów, których obecnie nie ma w lokalu. Innymi słowy – w jaki sposób poinformować o promocji spędzających czas w domu, pracy czy korku. Z pomocą przychodzi tradycyjna, lecz wciąż skuteczna forma marketingu bezpośredniego, jaką jest dystrybucja gazetek reklamowych. Zarówno według WIGeoGIS, jak i firmy Kaufland, tego typu praktyka wciąż ma sens. Z jednym zastrzeżeniem: że jest kierowana do odpowiedniej grupy docelowej.
Pamiętajmy jednak, że w dzisiejszych czasach równie łatwo jest zamienić druk na aplikacje mobilne, dobrze wyselekcjonowany mailing czy kampanię na najpopularniejszym portalu społecznościowym, zawężoną do mieszkańców obszaru, który jest najbardziej interesujący. Aby była skuteczna, niezbędna jednak jest wiedza, którą mogą zapewnić dostawcy analiz geoprzestrzennych. To oni są w stanie udzielić informacji, z którego regionu i w jakiej godzinie najłatwiej jest lub najtrudniej dojechać do konkretnego centrum handlowego. A od wyobraźni marketerów zależy, jak wiedzę tę wykorzystują. Ja celowałbym w tych, którzy właśnie w okolicy poruszają się daną linią autobusową lub tramwajową. Ale ja ma hopla na punkcie geolokalizacji i geomarketingu…
Na koniec warto przytoczyć słowa, które wypowiedział Jarosław Giero podczas swojej prezentacji podczas Geomarketing Forum:
„Znając swój biznes i godziny otwarcia, posiadamy wiedzę, jak łatwo lub jak trudno jest do nas dotrzeć w poszczególnych porach dnia. To właśnie na tej podstawie powinniśmy definiować tzw. happy hours, by były najbardziej efektywne. Sprzedając dany produkt taniej, oferujemy go wówczas, kiedy ma być wabikiem na klientów, a nie sprzedając go w godzinach największego oblężenia.”