Z miesiąca na miesiąc rośnie liczba samochodów elektrycznych w Polsce. I to nie są już pojedyncze sztuki, lecz całkiem sensowne przyrosty. Według danych, jakie prezentuje Licznik Elektromobilności, przez siedem pierwszych miesięcy 2025, liczba elektryków zarejestrowanych w Polsce zwiększyła się aż o 65% w porównaniu z analogicznym okresem w zeszłym roku.
Skoro ewidentnie widać przyrosty elektryków na ulicach miast i polskich drogach, to jaka jest liczba samochodów elektrycznych zarejestrowanych w Polsce? Jak wynika z najnowszego zestawienia Licznika Elektromobilności, pod koniec lipca 2025 r. po polskich drogach jeździło 186 590 samochodów osobowych z napędem elektrycznym. Jednak w skład tej liczby wchodzą też hybrydy typu plug-in. Elektryków bateryjnych było 94 017 sztuk, czyli powoli zbliżamy się do magicznej liczby 100 000. Aż się prosi, by przytoczyć tutaj mrzonki Morawieckiego o mitycznym milionie elektryków do 2025. To tylko obrazuje fakt, jak politycy nie mają żadnego pojęcia o tematach, na które się wypowiadają. Ale to temat na zupełnie odrębną historię. Może nagram w końcu o tym coś na swoim kanale youtube.
Wróćmy jednak do znacznie ciekawszych rzeczy, jak np. liczba samochodów elektrycznych w Polsce. Poza autami osobowymi, po naszych drogach i ulicach jeżdżą też elektryczne dostawczaki. Okazuje się, że liczba samochodów dostawczych i ciężarowych z napędem elektrycznym na koniec lipca wynosiła 9 630 sztuk. Do tego stale rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, których jest już 26 236 sztuk. O hybrydach nie piszę, bo mocno średnio je lubię.
Warto jednak dodać, że całkiem fajnie rozwija się park autobusów zeroemisyjnych w miastach. Wzrósł on aż do 1613 sztuk, z czego pojazdy całkowicie elektryczne stanowiły 1507 sztuk, zaś wodorowe – 106 sztuk. To jest rzecz, przy której zamierzam nieco dłużej się zatrzymać, gdyż ta liczba może w najbliższym czasie mocno się zmienić. Po pierwsze samorządy coraz bardziej stawiają na elektromobilność, chętniej inwestując w transport zeroemisyjny, a po drugie, jak powiedział mi Piotr Szymczak, szef Stacjomat.pl, pojawił się taki projekt, by gminy mogły być wyposażane w elektryczne autobusy, włącznie ze stacjami ładowania, bez ponoszenia opłat za zakup, tylko miesięczny abonament. Taki transport miejski as a service. No może nie do końca, bo kierowcę i zajezdnię trzeba mieć już swoją, ale sam plan w sobie jest genialny. Trzymam kciuki, by się udało i obiecuję. że dopytam Piotrka o szczegóły.
A jeśli interesuje Was temat elektryfikacji aut w firmach, to zapraszam do rejestracji na śniadanie, którego jestem organizatorem. Podczas EV Breakfast będę opowiadał o trendach, mitach i faktach związanych z elektryfikacją flot. Porozmawiajmy o tym razem.