Pandemia dała w kość wszystkim. I mimo, że jej końca nie widać, to zachowania konsumenckie powoli wracają do normy znanej jeszcze z pierwszych dwóch miesięcy 2020. Zauważyła to branża motoryzacyjna. Volvo ujawnia wyniki.
Globalna sprzedaż Volvo w czerwcu 2020 jest ewidentnie powiązana z intensywnością występowania COVID-19. I tak na przykład w USA i Chinach była lepsza niż przed rokiem, za to w Europie niższa o 6,5%. Ale to i tak wynik o niebo lepszy niż w kwietniu czy maju. Globalny wynik zamknął czerwiec na poziomie 61 483 sprzedanych aut, z czego 10 385 wygenerowało USA, a Chiny były o pięć tysięcy lepsze (15 105 sprzedanych samochodów).
Europa ważna dla Volvo
Mimo pandemii w Europie, to ten region wciąż jest istotny dla Volvo. To właśnie w Europie w czerwcu zostało sprzedanych 28 277 samochodów i jak sam producent twierdzi – Volvo należy do czołówki marek, które w trakcie pandemii stwierdziły najmniej.
Polacy nie zapominają o Volvo
W Polsce Volvo pod względem sprzedażowym radzi sobie wyjątkowo dobrze. Pierwsze półrocze zamyka wynikiem 5533 zarejestrowanych aut. To tylko spadek o 6,84 procent w stosunku do zeszłego roku, który był pod względem wielkości sprzedaży rekordowy. Co więcej, w pierwszych sześciu miesiącach 2020 cała branża motoryzacyjna zanotowała 33 procentowy spadek, więc Volvo ma powody do radości.
W czerwcu w Polsce zostało zarejestrowanych 1111 aut marki Volvo. Oznacza to 109% wzrost do maja 2020 (530 rejestracji) i 60-procentowy wzrost w stosunku do czerwca 2019 (693 rejestracji). Jeszcze kilka miesięcy pandemii i tylko Volvo będzie się sprzedawało. W każdym razie, jeśli jesteście w gronie tych 1111 osób, które kupiły pewnie XC40 albo XC60, bo one idą najlepiej, to odezwijcie się do mnie. Chętnie dowiem się, co Wami kierowało, by robić zakupy motoryzacyjne w trakcie pandemii.