MOP Majdany Wielkie to niemal pewniak, jeśli chodzi o ładowanie auta. Powód? Kto nie musi, nigdy się tam nie zatrzyma. Przynajmniej ponownie. Być może niedawno ogłoszony przetarg, za jakiś czas zmieni to pustkowie w nieco bardziej cywilizowane miejsce. Póki co, jeśli szukacie toalet na tym MOPie, to zostają Wam Toi Toie. Powodzenia. Szczególnie w zimie. W lecie zresztą też – smród będzie nie do wytrzymania.
Wracałem wczoraj z Gdyni. Wybrałem S7. Jako, że dawno już tą trasą nie jeździłem, postanowiłem zaplanować ją w aplikacji PlugShare. Dla tych, którzy nie wiedzą, to taka aplikacja, pokazująca stacje ładowania przy wytyczonej trasie. Korzystam z niej niemal za każdym razem, gdy jadę w dłuższą trasę. Oczywiście są tacy, którzy wolą ABRP (A Better Route Planner), ja z kolei przyzwyczaiłem się już do PlugShare.
W każdym razie w odległości ok. 120 km od Gdyni aplikacja wskazała mi MOP, na którym znajduje się szybka stacja ładowania GreenWay. Stacja o mocy 100 kW była wystarczająca, biorąc pod uwagę auto testowe, którym się poruszałem – Hyundai IONIC 5 w wersji N-line.
I w zasadzie powinienem być szczęśliwy, bo stacja okazała się dostępna, tzn. nie ładowało się na niej żadne inne auto. Jednak trudno się temu dziwić. Bo ten MOP to jest tylko z nazwy. To w zasadzie dość spory parking pośrodku niczego. A przypomnę, że MOP Majdany Wielkie to MOP o funkcji podstawowej, dawnej pierwszej kategorii. Oznacza to, że powinien być wyposażony m.in. w urządzenia sanitarne. No i wyposażyli. W Toi Toie, w których gówno się przelewa.
Stacje ładowania szybciej niż toalety
Ciekawostką może być fakt, iż na MOP Majdany Wielkie szybciej powstała szybka stacja ładowania niż toalety, których do dzisiaj nie ma. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że stacja ładowania na tym MOPie została oddana do użytku w 2022 roku. Nie chce mi się już sprawdzać, kiedy dokładnie został oddany do użytku kierowców sam MOP, ale jeśli w tym kraju szybciej stawiamy szybkie stacje ładowania niż kible, to już sam nie wiem, czy się cieszyć, czy ręce załamywać. Czy nie mogłoby być normalnie i iść wszystko w parze?
Swoją drogą widziałem, że w marcu GDDKiA ogłosiła przetarg na najem części nieruchomości Miejsca Obsługi Podróżnych o powierzchni ok. 3m2 w przypadku dzierżawy pod maszynę vendingową i ok. 15m2 w przypadku dzierżawy pod foodtruck. Oznacza to dwie możliwości: pierwsza, że za kilka czy kilkanaście miesięcy coś się zmieni i nieco ucywilizuje się to pustkowie, druga – że postawią tam maszyny vendingowe z przekąskami i napojami, ale nadal srać będzie trzeba w Toi Toiach.