Z pandemią to jest trochę jak z wojną. Większość cierpi, tracąc zdrowie, życie i dochody, ale są też tacy, którzy potrafią wykorzystać sytuację i na niej wypłynąć. Wszystko wskazuje na to, że do tych drugich będzie zaliczać się amerykański startup WashSense.
Otóż chłopaki z Ameryki wymyślili sobie super urządzenie, które na mój gust powinno być mocno pożądane niemal przez wszystkich. Począwszy od zarządców biur, poprzez restauratorów, kluby fitness, kina i w zasadzie wszystkie miejsca, gdzie występują nieco większe skupiska ludzi. A zwłaszcza po zakończeniu pandemii Covid-19.
WashSense co to jest?
No dobra, to co to za cudo zza Oceanu? Otóż to całkiem proste urządzenie monitorujące stopień, sposób i długość mycia rąk. Montuje się je szybko i sprawnie, a w zasadzie przykleja do ściany, nad istniejącym już dozownikiem do mydła. WashSense wyposażony jest w Bluetooth mesh i zasilany jest baterią. Nie wiem, jak długo na niej pracuje, ale zakładam, że trochę potrafi.
W każdym razie urządzenie WashSense ma wmontowany e-papierowy ekran, który uaktywnia się w momencie naciśnięcia dozownika mydła. Dzięki czujnikom termicznym jest w stanie monitorować, jak dobrze dana osoba myje ręce, wyświetlając na ekranie powiadomienia i komunikaty. Trochę jestem ciekaw, jak to się sprawdza w rzeczywistości, ale tak napisali w informacji prasowej. Do tego wyświetlają się jeszcze instrukcje, jak myć lepiej i teraz najlepsze – elementy grywalizacji. Celem jest 100 punktów. Więc macie szansę osiągnąć mistrzostwo w myciu rąk. Wiem, brzmi śmiesznie. Ale już mniej śmiesznie, jak okaże się, że połowa z nas, dopiero dzięki koronawirus dowiedziała się, jak długo i w jaki sposób należy czyścić swoje dłonie. A część pewnie jeszcze i dzisiaj nie wie.
Umyj dobrze ręce i odbierz kawę
Ja to tą całą grywalizacją jaram się od dawna i jeszcze za czasów foursquare ubolewałem, że polscy restauratorzy nie potrafią docenić możliwości, jakie daje zdobywanie odznak. Oczywiście obecnie trochę się to zmieniło, pieczątki powoli zastępują apki, ale to i tak nie jest ten efekt, by żarło na potęgę. 10-15 procent potencjału – na tyle to oceniam. W każdym razie jak dla mnie WashSense to trochę taki swojego rodzaju click&collect. Tyle, że zamiast zamawiać, tutaj możemy za poprawne umycie rąk zgarnąć na przykład kawę. W przypadku restauracji chcących odzyskać zaufanie klientów do swoich miejsc po pandemii – aż się o to prosi. Ludzie będą szukać bezpiecznych miejsc i pewne nawyki oraz ostrożność już na dłużej w nas zagości. To tak jak w pokoleniu powojennym. Więc warto to wykorzystać i zbudować na tym swoją przewagę konkurencyjną na lokalnym rynku.
Zresztą potwierdzeniem mojej tezy jest fajny przykład, jaki przytacza Connor Dahlberg, CEO WashSense, podając ciekawy przykład klienta, który wynagradza wszystkich swoich klientów, uzyskujących wynik powyżej 80 punktów. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu odpowiednich tagów. Można? Trzeba tylko trochę pomyśleć i poszukać technologii. Tak, jak robi to obecnie polski sektor e-grocery, radzący sobie przed pandemią – delikatnie mówiąc – niespecjalnie. To czy utrzymają obecny trend, to inna sprawa. Jednak kawa za prawidłowo umyte ręce z pewnością będzie kusić. Green Caffe Nero czy Starbucks powinni zamówić to hurtowo, ale i drobni restauratorzy też. To Was wyróżni na rynku. Zaufajcie mi. Wiem, co mówię.