Nie od dziś wiadomo, że najlepsze prezenty robimy sobie sami. Zwłaszcza te urodzinowe. W Polsce ten trend opanował doskonale opanował Kuba Wojewódzki. W zeszłym roku na swoje 55 urodziny kupił sobie Bentleya Continentala GT. W tym roku do urodzinowej kolekcji dołączył nieco skromniejszy Jeep Wrangler.
Jednak to jest nasze podwórko i polskie możliwości. Zwłaszcza finansowe. Jak wysublimowane mogą być prezenty urodzinowe zakupione sobie samym, pokazał ostatnio Zlatan Ibrahimovic. Dla tych, co nie wiedzą – jeden z lepszych piłkarzy na świecie. Ostatnio dodający splendoru lidze MLS i drużynie Los Angeles Galaxy. Ależ on tam gra. I co on tam wyprawia. Jego bramki to istne arcydzieła współczesnego futbolu. OK, Lewy ładnie strzela w Bayernie, Messi w Barcelonie, ale widzieliście ekwilibrystykę Zlatana? Popartą niesamowitą skutecznością przy tym?
I właśnie za to Szwed jest doskonale wynagradzany. Na tyle dobrze, że na swoje 38 urodziny, postanowił sobie sprawić Ferrari Monza SP2. Jak podają niektóre media, prezent kosztował bagatela ponad 1,5 mln euro.
I jak to bywa w dzisiejszych czasach, nie omieszkał pochwalić się tym na swoim instagramie.
Smaczku dodaje fakt, iż jakiś czas temu komentując swoje wyczyny w amerykańskiej lidze stwierdził, że jest jak Ferrari wśród Fiatów, czym wywołał lawinę komentarzy. No to sobie właśnie Ferrari kupił. Nie byle jakie przy tym. Bo z limitowanej wersji, wyposażone w 6,5 litrowe V12 generujące ponad 800 KM. Swoją drogą chętnie poczułbym te 2,9 sekundy do setki bez przedniej szyby.
Monza SP2 dołączy do kilku innych Ferrari parkujących w garażu piłkarza.
I tak trzeba żyć! A ja dalej marzę o GT4Lusso… i znając życie, to na marzeniach się skończy. Chociaż podobno trzeba wierzyć. Do końca…