Volvo prezentuje ciekawe statystyki. Wynika z nich, że po bardzo słabym lutym, w marcu sytuacja pod względem sprzedaży zaczęła się poprawiać. Różnica pomiędzy marcem 2019 a 2020 wyniosła tylko -16,5%.
Rynek chiński dla wielu producentów jest kluczowy. Podobnie jest również w branży motoryzacyjnej, między innymi dlatego Volvo odwołuje się do wyników sprzedaży w tym kraju. I o ile luty pod tym względem był wręcz tragiczny – spadek o 81,5% w stosunku do lutego 2019, to w marcu różnica stopniała do 16,5%.
Można z tego wnioskować, że sytuacja zaczęła się poprawiać i Chińczycy wracają do normalności, chociaż patrząc na to z drugiej strony, media podają, że koronoawirus wraca do Chin. Zatem może się okazać, że euforia Volvo może okazać się przedwczesna i kryzys potrwa dłużej, niż sądzimy. Oby nie.
A co w ogóle kupują Chińczycy jeśli chodzi o markę ze szwedzkimi korzeniami? Przede wszystkim to, co reszta świata, czyli SUVy. Numer jeden to XC60, później mały XC40 i na końcu XC90. Ich sprzedaż stanowi niemal 70% całej gamy modelowej. Tak czy inaczej ponad 20 000 aut w Chinach się sprzedało. W tym samym czasie w Europie i USA, gdzie epidemia dotarła dopiero w marcu, sprzedaż wyniosła odpowiednio 70 510 i 19 485.
Mimo wzrostu w Chinach w marcu, ja bym patrzył ostrożnie na Q2 2020. Zwłaszcza w Europie.