Elektryczna Nysa – co o niej wiemy?

Elektryczna Nysa być może będzie kolejnym polskim elektrykiem. Przynajmniej takie są zapędy firmy Nysa Zakład Pojazdów S.A, która opracowuje nowy model tego popularnego w czasach PRL dostawczaka. Czy wejdzie do produkcji? Czas pokaże. A raczej pieniądze. Czy na tę produkcję się znajdą. Bo sam prototyp, nawet jeżdżący, to jeszcze nie wszystko.

Elektromobilność ma to do siebie, że znacznie łatwiej jest wyprodukować samochód. Stąd wysyp coraz to nowszych marek, które z całkiem dużymi sukcesami zaczynają radzić sobie na rynku motoryzacyjnym. To także próby reaktywowania marek i modeli aut, które były popularne kilkadziesiąt lat temu. Jedyne, czego dzisiaj potrzeba, by taki plan się powiódł, to wizji i pieniędzy do jej realizacji.

Wizję zapewne ma Nysa Zakład Pojazdów S.A., której projekt elektryczna Nysa jest właśnie opracowywany. No może nawet więcej, bo na tegorocznych targach Poznań Motor Show 2023 firma zaprezentowała już swoje homologowane podwozie dla elektrycznego pojazdu dostawczego, będące w pełni funkcjonalną platformą jezdną dla nowej Nysy.

elektryczna Nysa
Elektryczna Nysa, fot.: Nysa Zakład Pojazdów S.A

Jak widać na zdjęciach, na targach w Poznaniu bardziej chodziło o to, by pokazać, że gotowe jest już podwozie z jednostką napędową. Dlatego wystawiony został pojazd z tymczasową klatką bezpieczeństwa, stworzoną na potrzeby jazd homologacyjnych i testowych oraz zabudową, na której umieszczono moduły bateryjne. Jak wyczytałem w Interii, podstawowy moduł bateryjny ma pojemność 13 kWh oraz moc 30kW. Co więcej, każdy moduł jest zarządzany niezależnie i może być dołączany bądź odłączany w zależności od zapotrzebowania. Docelowo będą one montowane w ramie pojazdu. Dostarcza je spółka 4En należąca do WB Group. O zasięgu trudno dzisiaj mówić, nawet tym prognozowanym.

Elektryczna Nysa
Elektryczna Nysa – moduły bateryjne, fot.: Nysa Zakład Pojazdów S.A.

To, co jest najważniejsze w samochodach elektrycznych, to napęd. W typ wypadku zintegrowany napęd elektryczny eKIT został wyposażony w silnik opracowany przy współpracy z Górnośląskim Instytutem Technologicznym.

elektryczna Nysa
Napęd elektryczny w Nysa, fot.: Nysa Zakład Pojazdów S.A.

Nie wiem, jak Wy, ale ja podobieństw tego prototypu do kultowej Nysy się nie dopatrzyłem. Może poza okrągłymi światłami. Pewnie gdyby nie wykorzystanie tej samej nazwy, nie byłoby o tym projekcie aż tak głośno.

Chociaż patrząc na to z zupełnie innej strony, również w ramach dofinansowania z NCBiR powstał inny projekt elektrycznego dostawczaka – eVan, o którym opowiadałem już niejednokrotnie na łamach kanału Naładowani TV. Jak się okazuje – eVan, nie nawiązuje do żadnej znanej z przeszłości marki, lecz został zaprojektowany zupełnie od nowa i również w Polsce. Co więcej, przeszedł już pierwsze jazdy testowe, w których pokonał dystans około 300 kilometrów.

Jednak ma ten sam problem co wrocławska Nysa. Aby wejść w fazę produkcyjną, czyli skomercjalizować projekt – potrzeba czasu (w obu przypadkach mówi się o dwuletniej perspektywie) oraz inwestycji. A następnie klientów.

Za oba gorąco trzymam kciuki. Bo to projekty z Polski. Ale jak z drugiej strony patrzę na od dłuższego czasu jeżdżące już w Amazonie dostawcze elektryki marki Rivian, to widzę, jak daleka jeszcze droga zarówno przed Nysa Zakład Pojazdów S.A., jak i Innovation AG, będącym producentem polskiego eVana.

Podobają Ci się treści, które tworzę? Wesprzyj mnie jako twórcę




Paweł Kacperek
Jestem niezależnym blogerem technologicznym, twórcą treści, mówcą technologicznym i futurystą. Mam fioła na punkcie Internet of Things, którego rozwiązania dotykają niemal każdej gałęzi życia i gospodarki. Głównie o tym piszę. Zapraszam Cię na mój blog technologiczny, który mam nadzieję - będziesz często odwiedzać. Bo jako typ skręcony technologicznie, zrobiłem sobie bloga, jaki sam chciałbym czytać. Nawet jak opisuję jakieś newsy, to zazwyczaj opatrzone są one moim komentarzem, wynikającym ze specyficznego punktu patrzenia na tech. #żyjinteligentnie

Instagram

Treści, które tutaj tworzę są bezpłatne i zawsze takie będą. Nie zamykam ich za żadnym paywallem, jak to robią inni, bo czerpię radość z tego, że chcecie je czytać. Mam jednak prośbę - zaobserwujcie mój instagram, bo wrzucam tam relację za każdym razem, jak się tylko pojawi nowy wpis u mnie na blogu. Będzie mi miło, wiedząc, że mnie obserwujecie ;) https://instagram.com/pawelkacperek

Mój kanał na YouTube

Zerknij też na to