Mimo, że od premiery Polarnego Expressu w animowanej wersji dla dzieci upłynęło już prawie 15 lat, to wciąż dzieci chętnie ją oglądają. Co więcej, wraz z rozwojem Internet of Things, modyfikują się także zabawki związane z najdroższą na świecie, animowaną produkcją dla młodych. Jedną z nich jest Express Polarny – pociąg z dedykowaną aplikacją.
Wiele firm produkujących bajki i filmy dla dzieci niemal drugie tyle, a może nawet więcej, zarabia na gadżetach związanych ze swoimi produkcjami. Superbohaterowie, lalki, samochody. Dzieci wręcz szaleją na ich punkcie. Podobnie jest i w tym przypadku. Problem jednak w tym, że po pierwsze prawdziwy Express Polarny w Polsce dość trudno jest dostać, a po drugie – nie każdy rodzic chce wydawać dużo ponad 1000 zł na spełnienie zachcianki swoich dzieci.
A sam pociąg to dopiero wierzchołek góry, bo dostępnych jest cały szereg elementów uzupełniających, takich jak np. stacje kolejowe.
Express Polarny – gdzie kupić?
Włączyłeś dziecku Express Polarny na Netflixie? To mamy dla Ciebie złą i dobrą wiadomość. Zła jest taka, że teraz Twoje dziecko będzie chciało bawić się takim pociągiem. A dobra – że możesz spełnić to życzenie i uszczęśliwić swoją córkę czy syna. Niestety w polskich sklepach trudno będzie Ci znaleźć ten zestaw. Nawet na Allegro aukcje z amerykańskim pociągiem pojawiają się dość sporadycznie. Dostępny jest za to na Amazon.com, gdzie kupić można niemal wszystko. Problemem jest czas dostarczenia. Musisz liczyć się z tym, że poczekasz dwa-trzy miesiące. Ale za około 300 dolarów możesz uszczęśliwić swoją pociechę.
Express Polarny pociąg cena
Tak, ponad 1000 zł musisz z pewnością wydać. Nawet bliżej 1500 albo nawet więcej, jeśli chcesz dodatkowe elementy. Jednak efekt – będzie gwarantowany. Podobno szczęście dzieci nie ma ceny.
Express Polarny sterowany aplikacją
Czemu wziąłem na tapetę akurat tę zabawkę dla dzieci? Oczywiście dlatego, że można nią też sterować aplikacją. Dzisiaj do niemal wszystkiego możemy używać smartfona, a więc nie dziwi fakt, że do zabawek też. Zwłaszcza tych, pochodzących z USA. W tym wypadku pewnie moglibyśmy nawet oczekiwać, że można będzie to robić za pomocą komend głosowych wydawanych Alexie, ale na to jeszcze poczekajmy. W każdym razie alternatywą dla dedykowanego pilota jest smartfon. Funkcjonalność w aplikacji nieco uboższa niż w pilocie, ale traktujmy to jako alternatywę. Komunikacja po bluetooth, a nie po WiFi. Oznacza to, że musimy być w pobliżu, bo będąc w pracy nie zrobimy dziecku psikusa i nie włączymy świateł w pociągu czy go nie uruchomimy. W domu – to co innego. Tutaj, jeśli macie czas i ochotę na zabawę z dziećmi – może być wesoło.
Z kolei przy odrobinie czasu u nas – zrobię test Polar Express. Tak, mam go.