RCS zamiast SMS? Tak twierdzą eksperci z DNB Bank Polska

Coraz częściej mówi się o Rich Communication Services – standardzie, który w komunikacji mógłby zastąpić SMS. Znany już pod różnymi nazwami: RCS, joyn czy Message+. Według ekspertów DNB Bank Polska może on przynieść realne korzyści dla biznesu.

Rich Communiation Services (RCS) to standard wysyłania wiadomości, w którym potencjał widzi wiele firm na rynku telekomunikacyjnym, także w Polsce. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji we współpracy z telekomami prowadzi prace nad wprowadzeniem standardu. Czy słusznie wzbudza on takie zainteresowanie?

Zwolennicy przedstawiają go jako następcę SMS. Przewagą RCS ma być dwukierunkowa komunikacja, którą można wzbogacać o dodatkowe treści (zdjęcia, filmy, grafiki itd.). Sceptycy argumentują, że te funkcje mają już najpopularniejsz komunikatory, takie jak Messenger, WhatsApp czy WeChat.

Z urządzeń mobilnych korzysta około 5 mld osób, czyli 67 proc. populacji. Social media to forma kontaktu dla blisko 3,5 mld ludzi, a tylko w zeszłym roku przybyło 9 procent użytkowników. W tym samym czasie w krajach rozwiniętych znacząco spada wykorzystanie SMS. Czy oznacza to więc, że RCS jest technologią zwyczajnie spóźnioną?

RCS jako element budowania pozycji na rynku

Standard RCS jest stosowany obecnie przez 76 operatorów. Dodatkowo GSM Association (GSMA) szacuje, że w roku 2020 ich liczba wzrośnie o kolejne 59 firm. W ujęciu procentowym w niedalekiej przyszłości dostęp do tej usługi ma mieć 86 proc. wszystkich smartfonów na świecie. W rozwiązanie inwestują najwięksi gracze na rynku. Samsung, Ericsson czy Huawei wspierają technologię i dostarczają sprzęt oraz rozwiązania umożliwiające jej rozwój. Jedną z głównych ról odgrywa Google, któremu w konkurowaniu z Apple brakowało odpowiednika iMessage. Android, który jest oprogramowaniem dla 75 proc. telefonów, oferując RCS Chat, wzmocniłby technologicznego giganta.

EWENTUALNĄ POPULARNOŚĆ RCS WSPOMAGA EFEKT SKALI ANDROIDA NA ŚWIECIE, KTÓRA ZNACZNIE ROZSZERZY DOSTĘP DO FUNKCJI ZNANYCH OBECNIE UŻYTKOWNIKOM TELEFONÓW APPLE, BĄDŹ APLIKACJI WHATSAPP I FACEBOOK MESSENGER. I TO WSZYSTKO Z POZIOMU PODSTAWOWEGO OPROGRAMOWANIA TELEFONU, CZYLI W PROSTY I UNIWERSALNY SPOSÓB POZWALA DOTRZEĆ DO WIĘKSZEJ GRUPY KONSUMENTÓW – MÓWI KRZYSZTOF CEMBRZYŃSKI, EKSPERT DS. TELEKOMUNIKACJI, MEDIÓW I TECHNOLOGII W DNB BANK POLSKA.

Rozwiązanie typu win-win

Okazuje się, że rynek dostrzega realny potencjał w RCS. Jedną z kluczowych zalet jest jego uniwersalność, gdyż może być obsługiwany przy pomocy zarówno 3G, LTE, jak i Wi-Fi, z poziomu telefonu, bez konieczności instalowania dodatkowych aplikacji. Zupełnie jak SMS.

Z perspektywy użytkowników najważniejsze funkcje to możliwość przesyłania dużych ilości danych. Konkurencyjne wobec dzisiejszych aplikacji są możliwości:

  • prowadzenia konwersacji grupowych
  • przesyłania plików (do 10 MB)
  • prowadzenia wideokonferencji
  • informowania o odczytaniu wiadomości
  • informowania o lokalizacji
  • wysyłanie wiadomości z innych aplikacji

– Warto pamiętać, że głównym zasobem dla zdobycia popularności RCS wśród konsumentów jest nieustannie duża liczba (4 mld) aktywnych użytkowników usługi SMS na świecie. Wynika to zapewne z siły przyzwyczajenia i ograniczeń sprzętowych w niektórych obszarach geograficznych. Komunikatory oferują obecnie bardziej intuicyjny serwis z funkcjonalnością dopiero planowaną w standardzie RCS – mówi Krzysztof Cembrzyński.

Komercyjne wykorzystanie RCS

Jak na standardzie RCS może skorzystać biznes? Eksperci DNB Bank Polska wskazują, że przede wszystkim ułatwi komunikację z klientem. Customer experience jest dziś jednym z kluczowych obszarów budowy przewag konkurencyjnych. Badania wskazują, że ponad 50 proc. osób preferuje kontakt w formie tekstowej. Dodatkowo responsywność w kontakcie z firmą przypadku wiadomości na telefon jest 7,5 razy większa niż e-maila. RCS pozwoli m.in. na wysyłanie w formie wiadomości biletów lotniczych czy informacji od kuriera o dostarczeniu przesyłki. Klienci będą mogli za pomocą prostego interfejsu komunikować się z firmą. Dodatkowo rozwój standardu RCS to szansa dla działów marketingu na kreatywne kampanie. Marketerzy będą w stanie lepiej określać zachowania użytkowników i optymalizować komunikację marketingową.

Standard RCS to potencjalnie szansa na rozwój dla wielu branż pod wieloma szerokościami geograficznymi. Wszystko przekłada się na konkretne sumy. Zgodnie z szacunkami rynek A2P (application-to-person) RCS, lub innymi słowy mobilnej komunikacji biznesu z klientem, do roku 2021 będzie wart 74 mld USD – mówi Krzysztof Cembrzyński.

Ograniczenia i wyzwania

Rozpowszechnienie RCS nie jest jednak pozbawione wyzwań. Pojawia się pytanie o ewentualne koszty. Przewagą komunikatorów jest ich bezpłatność. Jeśli wiadomości w standardzie RCS będą kosztować tyle co SMSy, może wywołać to zniechęcenie wśród użytkowników. Na pewno jednak nie będzie identyczny, ponieważ jest to komunikacja dwukierunkowa, w której liczba wiadomości zależy od aktywności odbiorcy. Jeszcze bardziej istotną kwestią jest bezpieczeństwo. O ile standard zakłada weryfikację użytkowników, to wysyłane wiadomości nie są w pełni szyfrowane (end-to-end encryption). Wprawdzie trwają pracę nad zwiększeniem poziomu bezpieczeństwa, nie jest jednak pewne kiedy będzie on wdrożony. Należy również pamiętać, że RCS to cały ekosystem. Jego budowa to długi i skomplikowany proces, w którym uczestniczą telekomy, dostawcy usług i liczne firmy technologiczne.

Kluczowym pozostaje pytanie, jak RCS zostanie przyjęty przez użytkowników. Obecnie jest ich 150 mln. W porównaniu do ogółu korzystających z telefonów i aplikacji mobilnych to wciąż bardzo niewiele. Czy działania branży przełożą się na realny wzrost zainteresowania usługą, okaże się w niedalekiej przyszłości – mówi Krzysztof Cembrzyński. – Być może RCS będzie rozwijał się niezależnie od komunikatorów, ze względu na swój wymiar komercyjny. Funkcjonalne i innowacyjne zastosowania tego narzędzia zaproponowane przez biznes w komunikacji z konsumentami pomogą wypromować tę usługę, równolegle z popularnymi komunikatorami – dodaje.

Podobają Ci się treści, które tworzę? Wesprzyj mnie jako twórcę




Paweł Kacperek
Jestem niezależnym blogerem technologicznym, twórcą treści, mówcą technologicznym i futurystą. Mam fioła na punkcie Internet of Things, którego rozwiązania dotykają niemal każdej gałęzi życia i gospodarki. Głównie o tym piszę. Zapraszam Cię na mój blog technologiczny, który mam nadzieję - będziesz często odwiedzać. Bo jako typ skręcony technologicznie, zrobiłem sobie bloga, jaki sam chciałbym czytać. Nawet jak opisuję jakieś newsy, to zazwyczaj opatrzone są one moim komentarzem, wynikającym ze specyficznego punktu patrzenia na tech. #żyjinteligentnie

Instagram

Treści, które tutaj tworzę są bezpłatne i zawsze takie będą. Nie zamykam ich za żadnym paywallem, jak to robią inni, bo czerpię radość z tego, że chcecie je czytać. Mam jednak prośbę - zaobserwujcie mój instagram, bo wrzucam tam relację za każdym razem, jak się tylko pojawi nowy wpis u mnie na blogu. Będzie mi miło, wiedząc, że mnie obserwujecie ;) https://instagram.com/pawelkacperek

Mój kanał na YouTube

Zerknij też na to