Kiedyś liczył się silnik, wygląd, kolor. Później mówiło się, że kolor nie jeździ. Dzisiaj wyścig zbrojeń przeniósł się na obszar technologiczny. Zobaczcie, co dla Mercedesa robi firma Mbition. Panie i Panowie, poznajcie Mercedes-Benz Innovation Lab.
#10yearschallenge, czyli zobacz różnicę
Poznajecie samochód na zdjęciach powyżej? To wnętrze Mercedesa GLE, w 2009 roku znanego jako ML. Poza tym, że to #10yearschallenge, to doskonale widać, że 10 lat temu technologie nie odgrywały tak istotnej roli. Płyta DVD z nawigacją w zupełności załatwiała sprawę. Dzisiaj, w dobie connected cars – jest zgoła inaczej. Bo dzisiaj samochodem zarządza się przez aplikację.
A Mercedes ma ją coraz lepszą. Mowa o Mercedes Me. Za jej pośrednictwem można już całkiem sporo. Sprawdzić stan eksploatacji auta, wgrać trasę do nawigacji, włączyć ogrzewanie postojowe, zweryfikować stan paliwa/stopień naładowania baterii czy wreszcie zlokalizować auto. A to dopiero początek tego, czym zajmują się magicy z Mercedes-Benz Innovation Lab.
Wystarczy poobserować ich profile w mediach społecznościowych, by zobaczyć, jak ważne robią rzeczy dla Mercedes-Benz. Prace nad systemem infotainment wyglądają mniej tak:
Mbition wykorzystuje także sztuczną inteligencję w celu sprawdzania użyteczności projektowanych systemów infotainment. Dzięki temu interfejs ma być jak najbardziej użyteczny dla użytkowników.
Czy Mercedes-Benz Innovation Lab to jedyna tego typu firma na rynku? Z pewnością nie. Ale to, że Mercedes reaguje na nasze gesty i mowę, to właśnie ich zasługa. Także to, że od słów “Hej Mercedes” zaczyna się wspólna podróż z asystentem głosowym.
I tak, jak podkreślałem już wielokrotnie, że kwestią czasu jest, aż o przewadze konkurencyjnej będzie stanowiła coraz częściej technologia, tak podkreślam i teraz, że Mbition dla marki Mercedes robi różnicę. Różnicę, która zostawia w tyle chociażby Audi…