Eleport twierdzi, że 2023 był okresem wzrostu dla firmy na czterech kluczowych rynkach: estońskim, łotewskim, litewskim i polskim, gdzie ma już łącznie ponad 500 punktów ładowania, co stanowi wzrost o ponad 400 procent w ujęciu rok do roku. Mnie bardziej interesuje rynek krajowy, w którym stacje Eleport rzeczywiście działają. Dostępne są w aplikacji Elocity.
Zanim polecę Wam stacje ładowania pod Urzędem Dzielnicy Ursynów, gdzie stoją stacje Eleport, przypomnę, że to nie jedyne punkty Eleport w Polsce, bo ten estoński operator ma już 252 punkty ładowania w naszym kraju. Co ciekawe, w Estonii jest ich nieco mniej, bo 187, a w Łotwie 70. O Litwie nie wiem czy warto wspominać, bo tam są dopiero dwa pierwsze punkty ładowania, czyli po mojemu jedna stacja. Na miejscu Eleport, mając tylko jedną stację w jakimś kraju, raczej bym się tym nie chwalił. A tym bardziej, nie mówiłbym o takim rynku w komunikacie prasowym. To tak, jakby Żabka uruchomiła jeden sklep w Norwegii i pochwaliła się, że to rynek wzrostu dla firmy. No hello! Zejdźmy na ziemię. Skupmy się lepiej na tych 18 miastach w Polsce, bo to ewidentnie lepiej brzmi. A jeszcze lepiej 90 stacji DC o mocy 150 kW, które Eleport zapowiada w ramach programu „Łącząc Europę”. W skrócie, chodzi o rozbudowę infrastruktury ładowania wzdłuż transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T. Tyle ma ich powstać w Polsce. I to jest ważne. Ważniejsze niż ta jedna stacja na Litwie, o której nie warto wspominać. No chyba, że Eleport jest na takim etapie, że to ważne. Ale to oznacza, że rynek firmę z Estonii lekko przegonił.